Medytacja zmienia mózg i ciało

„… Przyjmujesz wygodną pozycję ciała, swoisty środek — tak, aby nie zasnąć, jednocześnie zamykasz oczy, i pozwalasz, aby Twoje ciało się rozluźniło; czujesz coraz spokojniejszy oddech w swoim ciele. Relaksujesz się poprzez wybraną przez siebie medytację lub modlitwę. Powoli gonitwa myśli ustaje… Czujesz wewnętrzny spokój, błogostan, dobro i miłość…”

Mark Waldman i Andrew Newberg, dwaj amerykańscy badacze opisują swoje badania przeprowadzone z udziałem osób, które modliły się lub medytowały. Przeskanowali oni, mózgi modlących się sióstr franciszkanek i zielonoświątkowców oraz medytujących mnichów buddyjskich i ateistów. U wszystkich zauważyli zmiany w działaniu układu nerwowego.

Okazało się, że pod wpływem medytacji neurony w mózgu tworzą nowe połączenia, a ciało migdałowate, odpowiedzialne między innymi za powstawanie uczucia strachu, wycisza swoje działanie. Harmonizują się też procesy w płacie ciemieniowym, kontrolującym poczucie czasu i przestrzeni. Dzięki temu medytacja usuwa lęk, łagodzi depresję, wzmacnia poczucie spokoju i poprawia zdolność koncentracji. Medytacja usuwa stres i przywraca radość i wewnętrzną harmonię.

Medytacja fascynuje dziś coraz większe grono badaczy, którzy próbują zajrzeć do głów osób ją praktykujących. Dwaj inni naukowcy, antropolog Peter Vestergaard i biomedyk Andreas Roepstorff, badali z kolei zmiany w fizycznym wyglądzie mózgów ludzi medytujących i niemedytujących. Porównując zapisy z rezonansu magnetycznego, ogłosili, że u tych pierwszych, substancja szara jest gęstsza w dwóch miejscach – w części przedniej oraz w okolicy pnia mózgu.

Różnica w pierwszym obszarze świadczy o zdolności do zwiększonego skupienia.

Z kolei lepsza jakość substancji szarej w pniu mózgu, który zarządza sercem, oddechem oraz zdolnością zwalczania chorób, potwierdza wcześniejsze obserwacje mówiące, że u osób medytujących spowalnia rytm bicia serca, obniża się ciśnienie krwi, spowalnia się metabolizm oraz zwiększa się wydolność systemu immunologicznego.

Wpływ na geny — stop procesowi starzenia.

Już od ponad 40 lat, bada się medytację na wydziale medycznym Uniwersytetu Harvarda. Naukowcy z zespołu prof. Herberta Bensona, jednego z pionierów badań nad wpływem stresu na zdrowie, odkryli już dawno i opisali korzystne zmiany fizjologiczne, jakie następują u medytujących ludzi. Jako pierwsi na świecie w 2008 roku postanowili sprawdzić, jak medytacja może wpływać na aktywność genów.

Uczestników badania podzielono na trzy grupy: medytujących od wielu lat, medytujących od ośmiu tygodni oraz takich, którzy nigdy jeszcze nie medytowali. U wszystkich badano aktywność i ekspresję 50 tysięcy genów.

W pierwszej grupie stwierdzono aktywację 2200 genów – a wśród nich tych, które redukują stres, przeciwdziałają stanom zapalnym i hamują procesy starzenia. Ciekawostka: również u osób, które medytowały dopiero od ośmiu tygodni, zaobserwowano zwiększoną aktywność aż 1561 genów.

„A zatem medytacja to nie jakieś czary, tylko czysta chemia!” – ogłosił prof. Benson. Okazało się, że nasz mózg jest w stanie kontrolować aktywność podstawowych jednostek fizycznych, z których zbudowane jest nasze ciało, czyli DNA i RNA.

Medytacja leczy ciało.

Wielu naukowców zastanawia się, jak wykorzystać techniki medytacyjne w leczeniu konkretnych chorób. Doktor Jon Kabat-Zinn z Uniwersytetu Massachusetts zaczął proponować pacjentom w szpitalach kursy medytacji jako uzupełnienie leczenia. Uzyskał dzięki temu bardzo ciekawe wyniki w przypadku chorych na łuszczycę, którzy leczeni byli za pomocą naświetlania promieniami ultrafioletowymi. Jedna grupa tych chorych była leczona jedynie naświetlaniem, a druga, poddawana takiej samej terapii promieniami i dodatkowo medytowała.

Okazało się, że odnotowano w niej aż czterokrotnie lepsze wyniki! Regularne skupianie myśli miało realny, fizyczny wpływ na zachowanie się komórek skóry. „Było to niezwykłe do tego stopnia, że za pierwszym razem w to nie uwierzyłem” – powiedział wtedy doktor Jon Kabat-Zinn – „Musiałem powtórzyć doświadczenie z inną grupą pacjentów, żeby uzyskać pewność”.

Do podobnego wniosku doszedł w swoich badaniach prof. Herbert Benson, o którym już wspomniałam. Niektóre choroby, zwłaszcza te wynikające ze stresu, można wyleczyć prostymi ćwiczeniami myślowymi — wizualizacją. Jak się okazuje, niemal każda choroba w jakimś stopniu spowodowana jest stresem. Dlatego w instytucie Bensona leczy się obecnie wiele schorzeń, stosując wyłącznie techniki medytacji i relaksacji.

Jedną z częstych przypadłości leczonych tutaj jest bezpłodność. Właściwie raczej rzekoma bezpłodność; gdyż jak twierdzi prof. Benson, ponad połowa trafiających tu pacjentek, po treningu medytacyjnym zachodzi w ciążę.

„Zatem fakt, że umysł wpływa na ciało, został bezspornie udowodniony. Powinno się to uwzględniać w procesie leczenia na równi ze stosowaniem leków i technicznie zaawansowanymi zabiegami” – uważa profesor H. Benson.

Medytacja dla każdego.

Na kursach Silvy, które prowadzę, na początku zajęć pojawia się czasem u niektórych osób niepewność: czy ja dobrze to robię?, czy zdążę wszystko zapamiętać?, czy poradzę sobie potem z praktycznym ćwiczeniem w domu?… Już drugiego dnia obawy znikają. „Kontroler” z naszej głowy po woli odpuszcza i pozwala na swobodny relaks ciała, umysłu i ducha. Medytacja dynamiczna, którą opanowują uczestnicy szkolenia staje się łatwą, codzienną praktyką, wzmacniającą nasze życie.

W grupie medytacyjnej, którą prowadzę w Warszawie dla absolwentów kursów Metody Silvy, wiele osób dzieli się praktycznym, ukierunkowanym zastosowaniem technik poznanych na kursach. Pozbycie się problemów z łuszczycą skóry; poprawa stanu zdrowia w bardzo wielu chorobach: SM, nowotwór, schorzenia tarczycy. Wiele przykładów opisanych jest również w książce „Metoda Silvy w Polsce – Prawdziwe historie absolwentów”.

Z własnego doświadczenia wiem, że medytacja jest dla każdego. Nie ma tu znaczenia żaden światopogląd, czy wyznawana religia; choć głęboka modlitwa też może być medytacją, co potwierdza ojciec franciszkanin Justin Belitz, wykładowca Metody Silvy z USA, autor książki „Sukces pełnią życia”. Ważne jest, aby praktykować medytację regularnie, co w efekcie daje wewnętrzny spokój i większe zaufanie do swojej intuicji i do sensu naszego życia.

Opracowała: Bożena Lewicka

Certyfikowany wykładowca Samokontroli Umysłu Metodą Silvy, pedagog, coach, trener i praktyk oddechu Breathflow.

Stworzyłam i nagrałam autorskie programy audio (CD i Mp3) motywacyjno – relaksacyjne na temat pozytywnego myślenia i świadomego życia adresowane dla dzieci, młodzieży i dorosłych.

Główną misją w mojej pracy jest inspirowanie ludzi do tego, by lepiej i pełniej żyć, by świadomie kreować siebie, żyć w harmonii i czuć się szczęśliwym człowiekiem.

Jestem szczęśliwą mamą dwojga wyjątkowych dzieci – Marcina i Julii. Mam zdolności plastyczne, lubię malować obrazy, uwielbiam słuchać muzyki klasycznej, jazzu, rocka i muz. medytacyjnej. Kocham taniec, podróże i jazdę na nartach. Uwielbiam górskie krajobrazy.

Od ponad 25 lat prowadzę kursy Metody Silvy i treningi rozwojowe dla dorosłych i dla dzieci.

Udostępnij tej wpis

Facebook
Twitter
LinkedIn
Pinterest
WhatsApp
Bożena Lewicka

Bożena Lewicka

Zostaw komentarz

Chcesz być na bieżąco? Zapisz się do Newslettera